Przebyta trasa z noclegami

Pokaz Przebyta Droga na większej mapie

niedziela, 2 sierpnia 2009

Bordeaux - odpoczynek i relaks

Dotarcie do Merignac, jak juz wiecie, nie sprawilo nam wiekszych trudnosci. Mila dziewczyna wpscila nas, dzieki czemu nie musielismy uzywac domofonu i udalo nam sie zaskoczyc kolejnego couchserfera - Vincenta.
Mily, mlody Francuz mowiacy po angielsku i komputer do pelnej dyspozycji - wszystko czego nam bylo trzeba. Jak powszechnie wiadomo Francuzi sa tak ´dumni´ ze swojego jezyka, ze nie uwazaja za konieczne uczenie sie innych. Napotkalismy chodzacy wyjatek potwierdzajacy regule. Vince 15 lat(!) uczyl sie angielskiego w szkole, bez rezultatow. Dopiero na studiach, kiedy zaczal podrozowac, zrozumial, ze jednak umiejetnosc porozumiewania sie jest przydatna. Tak wiec zostal aktywnym hosterem i zaprasza do siebie kazdego kto jest w stanie z nim pospikac.
Skorzystalismy z pobliskiego supermarketu, zrobilismy sobie spaghetti, z rana pyszne tosty z czekolada. Full wypas.
I niby juz wyjechalismy, zwiedzilismy miasto i zapakowani ruszylismy w trase kiedy... Kiedy okazalo sie, ze jest juz pozno i nawet do drogi wylotowej nie uda nam sie dotrzec. Telefon do Vincenta i Bordeaux witaj znow.
Na szczescie na wieczor zaproszeni byli goscie, wszyscy wybyli do pubu. DominoEvening sprawdzil sie znakomicie i nastepnego ranka, w pelni wypoczeci, ruszylismy zdobywac gorace kraje Europy Zachodniej - Hiszpanie i Portugalie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz