Przebyta trasa z noclegami

Pokaz Przebyta Droga na większej mapie

piątek, 24 lipca 2009

to Vincent!

Thanks very VERY much You guy!
You are really talkative and we're sure that in the future Your English will be great - just host as many couchers as You can ;)
Thanks for the bed, the beer, the computer, the milk and nutella (we took a little bit).
You're a great guy=)

See You soon, we hope :)
Thx again

Rafal&Ania

Paryz-miasto pospiechu i swiatel

Paryz rozpoczal sie od szukania w miare taniego noclegu (naszemu couchserferowi nie pasowal termin) i od odkrycia ze wszyscy Paryzanie sa daltonistami. Kolor swiatla na przejsciu dla pieszych naprawde nie ma wiekszego znaczenia, jesli ktos uparcie czeka na zielone to po pierwsze z pewnoscia jest tu nowy, najpewniej to turysta, a na zielone swiatlo moze sie nie doczekac - we Francji nie odryli jeszcze istnienia przyciskow przy przejsciach dla przechodniow.
Krotkie rozpoznanie i juz wiemy - tanio nie bedzie. Raff uparcie szukal hotelu, ale ceny w przedzialach 50-150 euro byly raczej nie dla nas.
W dzielnicy Montmartre z resztkami nadziei bohaterski Raffal dojrzal obskorny hotel. Eureka! Dwuosobowy pokoj bez lazienki za niecale 90 zlotych to wszystko czego nam trzeba do szczescia;)
Zdazylismy zwiedzic tego samego dnia Sacré Coeur - przepiekna neobizantyjska bazylike na wnoszacym sie ponad paryskie zabudowania wzgorzu oraz zaliczyc wieczorny spacer w dzielnicy o 'watpliwej reputacji', ktorej najwieksza atrakcja jest Moulin Rouge.

Panorama ze wzgorza


Bazylika


Wiadomo co ;P



<< Paryz - dzien drugi >>

Wykorzystujac dobrodziejstwa jakie daje mieszkanie w hotelu, zwiedzac poszlismy kolo 13 po poludniu. Po dotatrciu pod Luwr, w ktorym zamierzalismy spedzic reszte dnia, spotkala nas niemila niespodzianka. Otoz, dla niewtajemniczonych, najbardziej znane muzeum w Europie jest nieczynne we wtorki. Po tej porazce udalo nam sie jeszcze zaliczyc Notre Dame (wcielismy sie do jakiejs polskiej grupy - przewodnik za darmo i brak kolejek), kilka pieknych widokow Paryza z Wiezy Eiffla, zrobic sobie zdjecie z Lukiem Tryiumfalnym na Polach Elizejskich, wpasc do taniego spozywczaka i zdobyc domino, ktorym nieustannie cieszymy sie po dzis dzien.







Kochamy QWERTY !

Zarowno w Belgii jak i we Francji uzywa sie klazwiatury AZERTY, ktora rozni sie kilkoma istotnymi drobiazgami . Wiec nie dziwcie sie prosze gdy czasem zobaczycie ‘q’ zamiast ‘a’, ‘w’ zamiast ‘z’ albo ‘,’ zamiast ‘m’. Zle uzyty shift, trudne do znalezienia wszystkie normalne znaki interpunkcyjne , krotkie posty, bo nerwy nie wytrzymuja ciaglych bledow… Wybaczcie. A Ty QWERTY, kochanie nasze, czekaj na nas cierpliwie - tesknimy !

from Brussel to Paris


W Polsce narzekamy na brak autostrad. Na odcinku Bruksela-Paryz jest masa poplatanych hiwaysow, ktore autostopowiczom nie ulatwiaja sprawy. Pierwszego dnia po opuszczeniu schroniska dla couchserferow Jelly'ego (gosciu bierze wszystkich bez zastrzezen) nie udalo nam sie wydostac z Belgii. Nie narzekajmy - to pewnie dlatego ze jestesmy od czasu do czasu strasznymi leniami. Siadamy na srodku stacji benzynowej i wyklocamy sie kto ma isc szukac transportu.
Tak wiec bylismy zmuszeni do spania w namiocie na stacji benzynowej.
Zaspalismy jak to zwykle bywa i wszytkie polskie tiry nam uciekly. Ale dostal nam sie super kierowca osobowki - Francuz umiejacy powiedziec po polsku: "Dzien dobry", "Ja cie lubie", "Ja cie kocham" i "Daj mi buzi" ^_^
Inny mily gosciu podrzucil nas do samego Paryza i przygoda na dobre sie rozpoczela:)