Przebyta trasa z noclegami

Pokaz Przebyta Droga na większej mapie

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Polska -> Grecja cz. 2/ dzien 2

Z Opola pojechalismy do Raciborza. Dopiero tam, od kierowcow ciezarowek, dowiedzielismy sie, ze to nie jest najlepsza trasa. Caly transport na poludnie przekaracza granice w Cieszynie. Juz mielismy sie zaczac martwic, gdy zlapalo nas szczescie. Kierowca TIRa, ktory mial juz nigdzie nie jechac, zdecydowal sie nam pomoc i przewiozl nas przez polsko-czeska granice. Dalej nie mogl jechac. Jednak pierwszy kierowca, ktorego zapytalimy, wyjechac mial za 4 minuty. Dlugo nie musielismy sie zastanawiac. Po chwili juz pedzilismy czeska autostrada. Zlapalismy wiatr w zagle. Zatrzymalismy sie dopiero na granicy czesko-slowackiej. Zjedlismy cos w rozsadnej cenie (Raff cos miesnego, Ania - wlasna zupke chinska) i po jednym pytaniu ruszalismy dalej. Zabralismy sie z dwoma Polakami, ktorzy spedzili kilka godzin naprawiajac swoj srodek transportu. Jechalismy z kazdym w osobnej ciezarowce. Byli bardzo mili, mimo pospiechu, specjalnie zjechali dla nas na stacje benzynowa przy obwodnicy Budapesztu. Raz, dwa, trzy i juz spalismy w stolicy Wegier!
Pierwszy raz w zyciu zdazylo nam sie widziec McDonald'sa, ktory nie dziala. Opuszczony Mc, brzmi jak material na porzadny horror. Gdzie spalismy? A wprost na trawniku, kolo Mca.O dziwo, nikt nie mial nic przeciwko. Ani wieczorem, ani rano.No i kto moze powiedziec, ze spal kolo nawiedzonego McDonald'sa, co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz